13 marca we Wrocławiu nie może być pechowy. To z pewnością będzie dzień pełen uśmiechu, wybuchów radości i podziwu ponieważ do Wrocławia zawitają showmani koszykówki, prawdziwy magicy tej dyscypliny – Harlem Globetrotters. Można ich będzie oglądać w środowy wieczór w Hali Orbita.
To będzie prawdziwe święto dla fanów piłki koszykowej. Taki mecz nie zdarza się zbyt często i tym bardziej warto go zobaczyć. Czego można się spodziewać? Szybkich i efektownych dryblingów, rzutów za trzy punkty przez zawodników odwróconych plecami do kosza oraz spektakularnych wsadów. To jest rozrywka dla całej rodziny. Zawodnicy drużyny z Nowego Yorku zapewnią wszystkim uczestnikom, tej dojrzałej jak i najmłodszej widowni, dużo powodów do oklasków i uśmiechu. Widzowie, którzy kupili bilet Magic Pass będa mogli wejsć wcześniej na parkiet, zagrać z gwiazdami wieczoru oraz zrobić sobie wspólne zdjęcia.
Harlem z Chicago
Kariera Harlem Globetrotters rozpoczęła się ponad 90 lat temu w Chicago. Drużyna Savoy Big Five, bo od niej zaczęła się historia HG, została założona w 1926 roku. Już wtedy rozgrywając mecze koszykówki bawili publiczność, co przysporzyło im wielu fanów. Przygoda wielkiej piątki skończyła się jednak po 12 miesiącach. Tommy Brookins, który był liderem zespołu, założył nową drużynę, znaną do dzisiaj jako Harlem Globetrotters. Trasa po Illinois, w którą udali się zaraz po tym wydarzeniu przyniosła im znajomość z Abe Sapersteinem, pod którego kierownictwem drużyna zyskiwała coraz większą sławę. Kto zna historię amerykańskiej koszykówki ten z pewnością kojarzy postać wielkiego Abe’a, jednak mało kto wie że jego korzenie sięgają Łomży.
Przełomowa walka z uprzedzeniami
To właśnie Abe wraz ze swoim przyjacielem Maxem Winterem, zarządzającym drużyną Lakers wpadli na pomysł na mecz pomiędzy najlepszymi drużynami w kraju. Lakers stanęli naprzeciw Globetrotters w lutym 1948 roku. Zawodnicy z Harlemu, tam też przeniósł drużynę Abe, byli w tym okresie na szczycie wygrywając wszystkie poważne mecze. Lakers pomimo, że byli świeżo utworzoną drużyną po swojej stronie mieli pierwsza gwiazdę piłki koszykowej Georga Mikana oraz Jima Pollarda. Należy pamiętać, że był to okres segregacji rasowej w USA. Kilka lat przed tym jak pastor King zaczął przemawiać w imieniu dyskryminowanych amerykanów drużyna złożona z afroamerykanów stanęła naprzeciw “białym” Lakersom.
Mecz był bardzo zacięty, a walka o zwycięstwo trwała do końca. Drużynie z Harlemu udało się w ostatnich sekundach zdobyć decydujące o zwycięstwie punkty. Publiczność przyjęła to z ogromnym entuzjazmem, a rasowe uprzedzenia przynajmniej w koszykówce zaczęły schodzić na dalszy plan po tym wydarzeniu.
Tournee po świecie
Pod koniec lat 50 drużyna została zaproszona do ZSRR. Zespół rozegrał dziewięć spotkań z Washington Generals w Moskwie, gdzie pojechał na zaproszenie dyrekcji Hali im. Lenina. Na każdym pokazie był komplet widzów chcących zobaczyć show drużyny z Zachodu. Tak do dzisiaj Harlem Globetrotters podróżują po świecie bawiąc publiczność i popularyzując koszykówkę wśród młodych ludzi. Ich występ jest z pewnością niezapomnianym przeżyciem ale tego można się spodziewać po drużynie, której honorowymi zawodnikami są między innymi papież Franciszek, Nelson Mandela czy Jan Paweł II.