Jolanta Maria Kaleta, znana lepiej pod swoim drugim imieniem, to autorka powieści sensacyjnych i kryminalnych. Urodziła się we Wrocławiu. Z miastem tym związała przy tym nie tylko swoje życie osobiste, ale również – zawodowe. Pracowała w muzeum, uczyła historii i wiedzy o społeczeństwie, a przede wszystkim – zawsze pisała. W jej powieściach sensacyjno-kryminalnych Wrocław zajmuje od zawsze czołowe miejsce. To właśnie tu umiejscowiona jest akcja większości z nich, a nawet, jeśli wydarzenia rozgrywają się z dala od Wrocławia (co ma miejsce choćby w powieści „Testament Templariusza”), miasto jest obecne  we wspomnieniach bohaterów. Po jakie książki Kalety warto więc sięgnąć w pierwszej kolejności, aby się o tym przekonać?

Powieść pisana na faktach

Tym, co sprawia, że sięgamy po kolejne powieści Jolanty Marii Kalety, jest przede wszystkim ich akcja. Emocjonująca, pełna napięcia i trzymająca w niepewności nawet największych znawców kryminałów. Szybko możemy jednak przekonać się o tym, że nie jest to wcale jedyny atut książek, których akcja tak często rozgrywa się we Wrocławiu i na dolnym śląsku. Jolanta Maria Kaleta nie stroni od łączenia fikcji literackiej z faktami. Często nawet tymi, o których wcześniej nie wiedzieliśmy zbyt wiele, a czytelnicy nie potrafią ukryć swojego podziwu dla łatwości, z jaką fikcja i rzeczywistość splatają się ze sobą.

„Strażnik bursztynowej komnaty” – zaproszenie do świata Marii Kalety

Lista powieści Marii Kalety, których nie powinniśmy przeoczyć podczas naszej czytelniczej podróży jest wyjątkowo długa. Gdyby jednak jakaś książka miało ukazać nam wszystkie elementy charakterystyczne dla jej pisarstwa, z pewnością byłaby to powieść „Strażnik bursztynowej komnaty”. Akcja opowieści, co nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, jest umiejscowiona we Wrocławiu. Wydarzenia rozgrywają się przy tym w czasie szczególnym. Jest rok 1991 i świat zmienia się na oczach bohaterów powieści. Upada mur berliński, rozpada się Związek Radziecki, a Europa ulega przeobrażeniom.

Wszyscy wiedzą, że nie będzie już taka, jak kiedyś. Nikt jednak nie ma pojęcia, czego oczekiwać i czy cieszyć się z zachodzących zmian, czy też się ich obawiać. Ta atmosfera niepewności po mistrzowsku oddana przez autorką jest w stanie wywołać u czytelników osobiste skojarzenia. Zwłaszcza, jeśli sami pamiętają ten okres. Powieść nie jest jednak sentymentalnym powrotem do przeszłości. Zaczyna się przecież od znalezienia nad brzegiem Odry zwłok inżyniera zakładów elektronicznych Elwro i w tym samym momencie rusza lawina spekulacji.

Podejrzewa się, że za śmierć odpowiada wywiad gospodarczy któregoś z państw zainteresowanych przejęciem zakładów. Prokuratura bada jednak również wątek żony inżyniera. W pewnym momencie okazuje się też, że zamordowany poszukiwał Bursztynowej Komnaty, co więcej, wcale nie robił tego bez sukcesu. Żona zamordowanego decyduje się na prywatne śledztwo. Jej orężem są jedynie domysły uzupełnione przez jedną tajemniczą fotografię sprzed lat.

Czytelnik zaś może mieć pewność, że nie oderwie się aż do ostatniej strony od szybkiego tempa i intrygi, która nawet przez moment nie jest oczywista. Mimo iż dorobek Marii Jolanty Kalety imponuje, wiele wskazuje na to, że autorka poczytnych kryminałów wcale nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. 3 października 2016 roku w księgarniach pojawiła się powieść „Riese. Tam gdzie śmierć ma sowie oczy”, a przecież Maria Kaleta wcale nie deklaruje, że napisała już o wszystkim, czym chciałaby podzielić się z czytelnikami…

Więcej o twórczości Pani Marii znajdziecie na  jolantamariakaleta.pl