Za kinematograficzne symbole Polski uchodzą przede wszystkim Łódź i Warszawa, jednak Wrocław ma również sporo argumentów, by dołączyć do tej trójki. Tutejsza Wytwórnia Filmów Fabularnych odegrała kluczową rolę w rozwoju polskiej sztuki filmowej po II Wojnie Światowej, a samo miasto po dziś dzień przyciąga filmowców z całego świata, z mistrzem Spielbergiem na czele.

Ponad 460 filmów ma w dorobku Wrocławska Wytwórnia Filmów Fabularnych, powołana do życia 29 marca 1952 roku. Początkowo miała być jedynie filią łódzkiej „filmówki”, ale w niedługim czasie wybiła się na niepodległość, umożliwiając powstanie wielu wybitnych dzieł polskiej kinematografii. We Wrocławiu powstawał między innymi kinowy debiut Andrzeja Wajdy „Pokolenie” oraz późniejszy „Popiół i diament”, jak również nominowany do Oscara „Nóż w wodzie” w reżyserii Romana Polańskiego. W WFF swoje hity, „Sami Swoi” oraz „Wielki Szu” nakręcił również Sylwester Chęciński. Z kolei Wojciech Jerzy Has we Wrocławiu stworzył „Lalkę” oraz „Rękopis znaleziony w Saragossie”. Wrocławska Wytwórnia Filmów Fabularnych działała do 2011 r., odpowiadając za produkcję jednej czwartej wszystkich filmów wyprodukowanych w Polsce do tamtej chwili. Obecnie działa pod nazwą Centrum Technologii Audiowizualnych w charakterze instytucji kultury świadczącej usługi edukacyjne oraz produkcji i koprodukcji filmów. To właśnie w CeTA zrealizowano między innymi pełnometrażowy film animowany „Twój Vincent”, który w 2018 roku zdobył nominacje do Złotego Globu i Oscara.

Wrocław w centrum światowej kinematografii

Stolica Dolnego Śląska przyciąga nie tylko rodzimych filmowców, ale bywa inspiracja dla twórców kinowych z całego świata. Bodaj najsłynniejszym z nich był Steven Spielberg, który zrealizował tutaj część scen do filmu „Most szpiegów”. W produkcji Wrocław odegrał rolę powojennego Berlina, a sceny kręcono w dzielnicy Nadodrze, konkretnie przy ulicach Ptasiej, Kurkowej i Mierniczej. Steven Spielberg zawitał do Wrocławia także przy okazji kręcenia filmu dokumentalnego o Auschwitz, tym razem filmując w okolicach ul. Gdańskiej.

Wrocław udawał Berlin również w połoudniowokoreańskiej produkcji „Unfinished” w reżyserii Noh Kyu-yeoba. Akcja rozgrywa się w 1986 roku, gdy główny bohater ucieka do Niemiec Zachodnich po nieudanym werbunku ze strony północnokoreańskich służb. Niemiecką stolicę „zagrały” ulice Cybulskiego, Maxa Borna oraz Mazowiecka.

Doi najsłynniejszych filmów kręconych w stolicy Dolnego Śląska bez wątpienia zaliczyć można „Charakter” w reżyserii Mike’a Van Diema. Obraz ten w 1997 roku otrzymał Oscara w kategorii „Najlepszy film nieanglojęzyczny”, a Wrocław odegrał w nim portową dzielnicę przedwojennego Rotterdamu. Film powstawał na ulicach Nobla, Jedności Narodowej, Kniaziewicza, Rydygiera, Wyszyńskiego, Piastowskiej, Mierniczej i na Placu Uniwersyteckim.

U Francuza Pepe Daquarta wrocławskie ulice Brzeska i Małachowskiego stały się scenerią fabuły filmu „Run boy, run!”, gdzie odegrały warszawskie getto. Z kolei ul. Roosevelta pojawia się w filmie produkcji polsko-czeskiej „Ja, Olga Hepnarowa”. Właśnie na niej kręcone były kluczowe sceny filmu, przedstawiające główną bohaterkę, która taranuje samochodem ciężarowym tłum gapiów.

Natomiast za sprawą filmu „Sapthagiri Express” Wrocław zawitał nawet do Indii. W 2016 roku tamtejsza ekipa filmowa przybyła na Dolny Śląsk by nakręcić klasyczną bollywódzką fabułę pełną miłości, muzyki i tańca. Zdjęcia powstawały między innymi na Placu Solnym, Rynku czy dworcu głównym PKP, ale także na Zamku Książ czy w Henrykowie.

 

Współczesny Wrocław  w filmowym kadrze

Jak widać, filmowcy zagraniczni cenią Wrocław za jego walory historyczne i możliwość realizacji scen z przeszłości w istniejących do dziś sceneriach. Ten trend w znacznie mniejszym stopniu dotyczy polskich produkcji realizowanych w ostatnich latach. Zupełnie uzasadnionym wyjątkiem jest film „80 milionów”, oparty na prawdziwych wydarzeniach z czasów tutejszej „Solidarności”. Film Waldemara Krzystka z 2011 roku opowiada historię brawurowej kradzieży pieniędzy z kont „Solidarności”, co uniemożliwiło przejęcie ich przez władzę, a w kolejnych latach pozwoliło na pomoc więźniom politycznym i ich rodzinom. Do najbardziej charakterystycznych scen filmu należy przemarsz zwolenników „Solidarności” przez Most Grunwaldzki, w którym, udział wzięło 1200 statystów.

We Wrocławiu powstawał również obraz „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”. Film oparty jest na prawdziwej historii głównego bohatera, który został niesłusznie oskarżony, a następnie skazany przez wrocławski sąd za zabójstwo młodej dziewczyny. Obraz z 2020 roku w reżyserii Jana Holoubka został obsypany nagrodami przez kapitułę Polskich Nagród Filmowych Orły 2021.

Wrocław był także tłem wydarzeń filmu „Amok” z 2017 roku w reżyserii Kasi Adamik. Opowiada on historię jednej z najsłynniejszych lokalnych spraw kryminalnych w której centrum znalazł się Krystian Bala. Mężczyzna został skazany za zabójstwo, którego kulisy miał opisać w książce o tym samym tytule.

Na terenie Wrocławia powstawały także zdjęcia do filmu „Sala Samobójców” w reżyserii Jana Komasy, gdzie „wystąpiły” między innymi wnętrza Opery Wrocławskiej i Muzeum Narodowego. Z kolei wrocławski Ostrów Tumski, czyli najstarsza część miasta, pojawiła się w filmie „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” Marka Koterskiego z 2006 roku, który jest kontynuacją kultowego „Dnia Świra”.

Wrocław nie tylko w fabule, ale nawet w tytule swego filmu umieścił także Patryk Vega. Najbardziej kontrowersyjny polski twórca filmowy nakręcił tu „Plagi Breslau”, brawurową, współczesną historię kryminalną, której rozwiązanie kryje się w przeszłości miasta. Jak twierdzi reżyser, decyzja o umieszczeniu fabuły filmu właśnie we Wrocławiu była wynikiem jego fascynacji prozą Marka Krajewskiego.