Czas oblężenia Festung Breslau przypominany jest co jakiś czas, temat ten fascynuje kolejne pokolenia. Kim był człowiek stojący na czele obrony miasta? Historia życia gauleitera Hanke jest naprawdę wciągająca. Jej tajemniczości dodaje fakt niejasnych okoliczności śmierci człowieka, który przez swoją bezwzględną politykę został obdarzony przydomkiem „kata z Breslau”.

Młodość przyszłego gauleitera

Histora życia przyszłego gauleitera Śląska różniła się nieco od biografii innych wysokich dostojników III Rzeszy. Hanke, w przeciwieństwie do innych, nigdy nie walczył na froncie I wojny światowej. Był na to po prostu zbyt młody, urodził się bowiem w 1903 roku w Lubaniu, jako syn kolejarza. Służbę wojskową rozpoczął dopiero we wczesnych latach dwudziestych. Prawdziwą karierę rozpoczął jednak dopiero po wstąpieniu do NSDAP, co miało miejsce w 1928 roku.

Początkowo Hanke piął się dość szybko po szczeblach partyjnej kariery. Szybko został gospodarzem dzielnicy Westend, co sprawiło, że stał się bezpośrednim podwładnym Josepha Goebbelsa. Współpraca obu przebiegała na tyle sprawnie, że już wkrótce Hanke stał się bliskim współpracownikiem, a z chwilą awansu Goebbelsa na stanowisko ministra propagandy, również i on przeszedł do pracy w tymże ministerstwie. Niemal do końca wojny przyszły gaulaiter Dolnego Śląska był jednym z pracowników odpowiedzialnych za „czystość niemieckiej kultury” i tropienie wszelkiej „zdegenerowanej sztuki”, czyli wszelkich awangardowych prób realizacji artystycznych zamysłów. Tuż przed wybuchem wojny Hanke popadł w niełaskę, co było spowodowane tym, iż był jednym ze świadków romansu Goebbelsa z aktorką Lidą Baarovą.

W chwili wybuchu wojny w 1939 roku Hanke bierze udział w kampanii w Polsce, jest także w szeregach armii Rommla atakującej Francję w 1940 roku. Nie bardzo wiadomo, co tam robił, ale liczba medali i odznaczeń, jakie otrzymał, pozwala przypuszczać, że odznaczał się gorliwą służbą. Od tamtej pory wraca do łask i zostaje w 1941 roku gauleiterem Dolnego Śląska, nowej prowincji utworzonej z dawnej prowincji Śląskiej. Awansuje także w SS, stając się jednym z najwyższych stopniem.

Gauleiter Hanke

Pierwsze lata po objęciu funkcji gauleitera Hanke spędza na zaprowadzaniu własnych porządków w zarządzanej przez siebie dzielnicy. Oznacza to przede wszystkim zarządzanie licznymi grupami pracowników przymusowych, zwożonych do prowincji z terenów krajów podbitych przez hitlerowskie Niemcy, najwięcej jest wśród nich Polaków.

Hanke, podobnie jak wielu z hitlerowskich dygnitarzy, prowadzi życie wystawne i dość często wydaje bardzo wystawne przyjęcia, na których pojawiają się liczni dostojnicy nazistowcy, między innymi Albert Speer, któremu podobno Hanke zdecydowanie odradził odwiedzanie pewnej fabryki w Auschwitz, o czym architekt Hitlera wspomina w swoich pamiętnikach. Sam gauleiter jednak był bezwzględny, przydomek „kata z Breslau” zyskał dzięki wydaniu około tysiąca wyroków śmierci. To wszystko jednak było dopiero preludium do rozpętania prawdziwego piekła.

Festung Breslau

W przeciwieństwie do wielu innych miast Niemiec, Breslau nie znajdowało się na ważnych strategicznie miejscach. Miasto nie ucierpiało w czasie wojny i jego mieszkańcy byli przekonani, że nadejście Armii Czerwonej nie będzie okupione długimi i krwawymi walkami. Jednak gauleiter Hanke widział sprawę w zupełnie innym świetle. W styczniu 1945 roku zdecydował, że Breslau zostanie ogłoszone twierdzą, a samo miasto będzie broniło się za wszelką cenę.

19 stycznia 1945 wydano rozkaz ewakuacji cywilów z miasta. Z braku dostępności wystarczającej ilości transportu, na dworcach rozgrywały się przerażające sceny, zamieszanie panowało ogromne. W tym całym chaosie wiele osób zdecydowało się na wyjście z miasta pieszo. Wielkie mrozy, które wówczas panowały, sprawiły, że bardzo wiele osób zmarło w przydrożnych rowach z wycieńczenia. Szacuje się, że w „marszach śmierci”, jak szybko zaczęto określać te wędrówki, w których brały również udział transporty więźniów obozów koncentracyjnych i obozów pracy przymusowej, zginęło około 90 tysięcy ludzi.

Samo miasto stało się twierdzą, co oznaczało, że od tej chwili wszystko zaczęło być podporządkowane obronie. Wojsko zajmowało budynki użyteczności publicznej, tworząc w nich centra dowodzenia, szpitale i składy amunicji. Bez żadnych skrupułów stosowano politykę „spalonej ziemi”, wysadzając całe kwartały ulic w imię wojennych potrzeb. Tak stało się między innymi w okolicach dzisiejszego placu Grunwaldzkiego, gdzie próbowano wybudować lotnisko. W związku z tym, że Rosjanie panowali w powietrzu, liczbę ofiar wśród budowniczych, szacuje się na mniej więcej 13 tys. osób, z czego bardzo wiele osób rekrutowało się z grona pracowników przymusowych. Bez większych skrupułów wysadzano również zabytki, między innymi kościół św. Pawła, leżący na Przedmieściu Legnickim, w pobliżu bunkra na placu Strzegomskim. Podczas całego oblężenia miasta wszystkim kierował sam gauleiter Hanke. Zdecydowany do końca bronić miasta i swego życia, w swej kwaterze, pomieszczonej w podziemiach pałacu Hatzfelda, dziś będącej siedzibą BWA.

Poza działaniami wojskowymi wszystko inne również było podporządkowane obronie za wszelką cenę. We Wrocławiu, podobnie jak w Berlinie, wcielono w życie najbardziej brutalną wersję wojny totalnej. Żadna ze stron nie brała pod uwagę śmierci cywili, walczono zażarcie i bezlitośnie. Dla wzmocnienia dyscypliny wśród cywilnej ludności miasta, wprowadzono zasadę powszechnej pracy wszystkich od 12 do 60 roku życia. Codziennym potwierdzeniem odbycia obowiązku pracy były pieczątki, ich brak oznaczał natychmiastowe rozstrzelanie. Podobnie karane były wszelkie inne przewinienia, których lista była niezwykle długa.

Gauleiter Hanke znika

Za swoją niezłomną postawę gauleiter Hanke otrzymał nagrodę od Hitlera. Był nią awans na Reichsführera SS, zastępując na tym stanowisku samego Himmlera, który wówczas zajęty był ucieczką przed alianckimi wojskami. W kilka dni później również Hanke zrozumiał, że sytuacja w Breslau jest krytyczna i pora zatroszczyć się o własną skórę. Postanowił wylecieć z oblężonego miasta, co mu się udało prawdopodobnie w nocy z 5 na 6 maja, a zatem w przeddzień kapitulacji Festung Breslau.

Brawurowa ucieczka i do końca niewyjaśnione losy Hankego stały się podstawą do snucia wielu różnych teorii. Najbardziej prawdopodobna wydaje się być wersja, wedle której Hanke dołączył do dywizji SS walczącej w Czechach, po wzięciu do niewoli podjął próbę ucieczki i został podczas niej zastrzelony.

Niewyjaśnione losy kata z Breslau, a także fiasko odnalezienia wielu dzieł sztuki stają się pożywką dla wielu teorii, które brzmią niekiedy bardzo fantastycznie, jak choćby taka, że Hankemu udało się przedostać do Argentyny. Wiele osób próbuje również – jak na razie bezskutecznie – odnaleźć zagrabione dzieła sztuki i kosztowności. Jak na razie nikomu się to nie udało, szanse zatem jeszcze istnieją.